środa, 14 sierpnia 2013

Polscy rolnicy bankrutują

“Upadnie co drugie z niemal 1,5 mln małych i średnich gospodarstw. To nie żart. To dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Rolnicy zwijają biznesy, emigrują do miast lub ustawiają się w kolejkach do pośredniaków.

Taki los niebawem spotka Romana Kaczmarka (35 l.) z Trzmietowa koło Bydgoszczy. – To przykre, ale u nas w rodzinie tuczarnię prowadziliśmy od pokoleń, ja muszę ją zlikwidować. Z 350 świń zostało mi zaledwie 14. Dziadek, co zakładał hodowlę, w grobie się przewraca – żali się Roman Kaczmarek w rozmowie z "Faktem".

Dlaczego tak się dzieje? Bo w skupie dostaje się marne grosze, a w sklepach szaleje drożyzna. Do tego zagraniczna konkurencja, która zalewa rynek mięsem nie z normalnych hodowli, lecz ze skomputeryzowanych ferm–fabryk. Tam nic się nie marnuje. Tam - by było taniej - nawet odchody tuczników miesza się z paszą. Żaden tradycyjny rolnik nie wytrzyma takiej konkurencji. Do tego dochodzą olbrzymie koszty prowadzenia gospodarstwa. – Można już mówić o katastrofie, bo ciągle rosną ceny pasz, energii i innych obciążeń, a ceny skupu wahają się na poziomie od 5 do 7 złotych za kilogram żywca – skarży się Stanisław Sosnowski (60 l.), hodowca z Podlasia.

– Od dawna się nie opłacało, ale kiedy trzeba było dopłacać do każdego tucznika, to z ciężkim sercem zlikwidowałem stado. Będę szukał innej pracy. A najgorsze jest to, że rządzący nic nie robią – mówi rozżalony Roman Kaczmarek z Trzmietowa. “

źródło: http://finanse.wp.pl/kat,1033705,title,Polski-rolnik-bankrutuje-z-350-zostalo-mi-14-swin,wid,15893177,wiadomosc.html?ticaid=11120f

Wiadomo, że PO rząd w tej sprawie nic nie zrobi, tak jak ignoruje wszystkie protesty rolnicze i tak jak pozwala by media mainstreamu publikowały raz po raz szkodliwą propagandę przestawiającą polskich rolników jako darmozjadów zgarniających wielką kasę unijną za free – kosztem każdego mieszkańca miasta.

Ta propaganda medialna ma na celu przygotowanie gruntu pod cięcia polskich dopłat rolniczych, które i tak są najniższe w Europie, oraz usprawiedliwienie tych cięć. Głównie chodzi o to, by zniszczyć polskie rolnictwo, bo polskie rolnictwo to głównie małe i średnie gospodarstwa. Ta polityka prowadzi do uzależnienia polski od dostaw żywności z Zachodu. Polska, mimo że jest krajem rolniczym, czystym przyrodniczo i zdolnym do wykarmienia całej Europy – zostanie pozbawiona witalnego sektora swojej gospodarki – czyli rolnictwa.

Nie możemy do tego dopuścić. Musimy się przed tym bronić.

Co możemy zrobić? Musimy się ratować sami. Organizować oddolnie wzajemną pomoc i wsparcie. Kupować towary wprost od rolników z pominięciem pośredników. Bojkotować towary zachodnie – żywność zachodnią.

Bojkotować fabryki mięsa i wytwórnie żywności przemysłowej. Kupować zdrową żywność wprost od rolników. To nasz moralny i patriotyczny obowiązek. Musimy ratować nasze polskie rolnictwo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witaj!